Σελίδες

Κυριακή 29 Νοεμβρίου 2020

366 ημέρες - εβδομάδα 26

Drogi Czytelniku, jeśli jesteś tu pierwszy raz, być może zastanawiasz się, co też właściwie widzisz przed sobą i o co w tym chodzi. Otóż czytasz właśnie moje podsumowanie z kolejnego tygodnia wyzwania o nazwie "366 ημέρες με την ελληνική γλώσσα", które sama sobie wymyśliłam i które ma polegać na tym, aby konsekwentnie, codziennie mieć kontakt z językiem greckim. W poście podsumowującym pierwszy tydzień zamieściłam legendę, która wyjaśnia te wszystkie punkty, które tu zamieszczam. Mam nadzieje, że to krótkie wyjaśnienie pomoże Ci zrozumieć, co tu się właściwie odbywa.

Miłej lektury!

22.06.2020
23.06.2020
  • Podcast HAU.gr
  • Podcast Ελληνοφρένεια
24.062020
  • Podcast HAU.gr
  • Podcast Ελληνοφρένεια
25.06.2020
  • Podcast HAU.gr
  • Podcast Ελληνοφρένεια
26.06.2020
  • Podcast HAU.gr
  • Podcast Ελληνοφρένεια
27.06.2020
28.06.2020

Zastanawiam się teraz, po czterech miesiącach, co takiego działo się, że niewiele mogłam odhaczyć, jako "przeczytane" i... nie mam pojęcia. Cóż, ten rok chyba dla wszystkich nas zapisze się jako "najdziwniejszy" i nie pozostaje nam nic innego, jak zwyczajnie się z tym pogodzić.

Τρίτη 10 Νοεμβρίου 2020

366 ημέρες - εβδομάδα 25

 Drogi Czytelniku, jeśli jesteś tu pierwszy raz, być może zastanawiasz się, co też właściwie widzisz przed sobą i o co w tym chodzi. Otóż czytasz właśnie moje podsumowanie z kolejnego tygodnia wyzwania o nazwie "366 ημέρες με την ελληνική γλώσσα", które sama sobie wymyśliłam i które ma polegać na tym, aby konsekwentnie, codziennie mieć kontakt z językiem greckim. W poście podsumowującym pierwszy tydzień zamieściłam legendę, która wyjaśnia te wszystkie punkty, które tu zamieszczam. Mam nadzieje, że to krótkie wyjaśnienie pomoże Ci zrozumieć, co tu się właściwie odbywa.

Miłej lektury!

15.06.2020
16.06.2020
17.06.2020
18.06.2020
  • Podcast HAU.gr
  • Podcast Ελληνοφρένεια
  • άρθρο
19.06.2020
  • Podcast HAU.gr
  • Podcast Ελληνοφρένεια
  • άρθρο
20.06.2020, 21.06.2020
Prawdopodobnie nie zrobiłam w weekend nic.

Chociaż na blogu zieje pustkami, za kulisami wyzwanie toczy się swoim torem. Cóż, jest to zupełnie inny tor niż zakładałam w początkach tego roku. Zresztą chyba nie tylko mnie ten rok zaskoczył. Tymczasem mamy listopad, a ja mam pięć miesięcy opóźnienia w dokumentowaniu wyzwania. Nie sądzę, żebym wyrobiła się z nadrabianiem do jego końca i... szczerze mówiąc nie mam pojęcia co z tym wszystkim zrobić. Odpuścić? Przeciągnąć w czasie? Mam tu na myśli samą dokumentację, bo z wyzwaniem lepiej lub gorzej zmagam się dalej. Sama nie wiem, wiążących decyzji póki co brak.

Jakby tego było mało, widzę że z bloggerem współpracuje się coraz gorzej, co jest mocno irytujące. To moje pisanie pozostanie w sferze hobby, więc ani myślę stawiać "prawdziwą" stronę. Nie mam na to ani czasu, ani pieniędzy ani ochoty.. Wielkie znaki zapytania przede mną.
Ktoś mi coś podpowie? Zasugeruje? Podzieli się opinią?