Moim prywatnym narzędziem do ćwiczenia umiejętności pisania po grecku uczyniłam swój kalendarz. Specjalnie wybrałam taki, który ma dużo miejsca na notaτki i codziennie staram się zamieścić kilka zdań na temat bieżącego dnia. Co się przydarzyło, co mi przyszło do głowy - ot, swego rodzaju pamiętnik.
Dążę również do tego, by eliminować z kalendarza język polski. Ważne daty, terminy, rzeczy do zrobienia, pomysły na życie, wszystko ma być zapisane po grecku. To w teorii, bo zwykle notuję na szybko i jeśli nie wiem jak coś zapisać po grecku, to po prostu robię to po polsku. Niby obiecuję sobie, że dowiem się jak powinna wyglądać grecka wersja językowa danego zapisu, ale... zawsze jakoś "brakuje czasu"...
Ta pisanina bezlitośnie obnaża moje braki. Ubogie słownictwo, które nie pozwala wyrazić dokładnie tego co czuję i chcę przekazać, luki w wiedzy gramatycznej, o ortografii już nie wspomnę.
Rok dopiero się rozpoczął, kalendarz jeszcze świeci pustkami. Z każdym dniem jednak notatek przybywa. Myślę, że z upływem czasu będę miała czarno na białym moje postępy (lub ich brak). Mój cel na najbliższe tygodnie: Hasła, które najczęściej przewijają się przez mój kalendarz po polsku zastąpić greckimi odpowiednikami.
Za jakiś czas wrócę do tego tematu i dam znać jak się moja metoda sprawdza:)
Celowo nie poruszam w tym poście tematu możliwości szlifowania umiejętności pisania w obcym języku na różnych platformach internetowych. Zdaję sobie sprawę, że korzystanie z takich platform może być bardziej efektywne, chociażby ze względu na możliwość otrzymania informacji zwrotnej o naszych błędach, jednak na ten temat można poczytać niemal na każdym blogu językowym, więc ja się powtarzać nie będę. Ja staram się z różnych względów uczyć jak najbardziej offline, ze wszystkimi tego konsekwencjami:)
A Wy? Jak ćwiczycie swoje pisanie? Zapraszam do rozmowy w komentarzach.