Kiedy ostatnio opowiadałam Wam o tym, jak się uczę, wspomniałam o niezastąpionej roli Internetu w procesie samodzielnej nauki. Dziś chciałabym się skupić na ludzkim wymiarze sieci. Pomoc jaką otrzymałam od zupełnie obcych ludzi jest niemożliwa do opisania. Gdyby nie oni, pewnie do dziś siedziałabym łamiąc sobie głowę nad jakimś słówkiem, którego nie mogłam znaleźć w słowniku. Gdyby nie oni, już dawno moja chęć nauki przegrałaby ze zniechęceniem spowodowanym niepowodzeniami. Sieć pozwala nam zaleźć podobnych do nas zapaleńców, z którymi możemy uczyć się wspólnie i wymieniać doświadczenia. Sieć pozwala uzyskać pomoc od ludzi, którzy chętnie dzielą się swoją wiedzą , wreszcie sieć przez swój międzynarodowy wymiar pozwala zawierać nowe znajomości, również z nativami- wiadomo, że rozmowa czy korespondencja w języku, którego się uczymy, przyniesie większe korzyści niż wałkowane "na sucho" materiały...
Odkryłam kiedyś czat polonii greckiej, na którym spędzałam mnóstwo czasu rozmawiając z ludźmi o wszystkim i o niczym oraz zamęczając klikaniem po grecku każdego, kto miał do mnie odrobinę cierpliwości. Oprócz tego, że poznałam wielu wspaniałych ludzi, nabyłam swobody w posługiwaniu się jezykiem, do tego stopnia, że z czasem odważyłam się na uczestnictwo w greckich czatach i nawet nieźle sobie tam radziłam. Greccy internauci przyjęli mnie ciepło i byli wyrozumiali dla mojej szczątkowej znajomości języka. Nawiasem mówiąc podczas czatowania polsko-greckiego nawiązałam ciekawe znajomości z frakcją italofilów i nawet nauczyłam się odrobinę porozumiewać po włosku oraz nieco odświeżyłam angielski, ale to już zupełnie inna historia:-)
Warto poszukać takiego miejsca dla siebie, lub nawet stworzyć je samemu - to nie jest trudne! Korzyści są nieocenione. Sama po sobie widzę, jak trudno mi wypowiadać się po grecku w czasie rzeczywistym a to właśnie dlatego, że na co dzień tak mało mam okazji do rozmawiania po grecku. Tutaj z kolei przydatny może być Skype. Chętnych do konwersacji znajdziecie z pewnością bez trudu. Możecie wpisać się w komentarzach, może uda nam się stworzyć własną bazę ludzi chętnych do spotkań on-line?
Zdaję sobie sprawę, że Ameryki swoimi dzisiejszymi przemyśleniami nie odkrywam .Nawet w erze przedinternetowej popularna była międzynarodowa wymiana korespondencji a zamiast Skype'a można było użyć telefonu, choć to akurat było koszmarnie drogie. Słyszałam też o przypadkach nagrywania się na kasety magnetofonowe i wysyłanie tych nagrań pocztą. Każdy sposób jest dobry, jednak Internet daje nam nie tylko darmowe rozwiązania ale też szybkość przepływu informacji oraz większą możliwość odpowiednich z naszego punktu widzenia ludzi.
Ze swojej strony chciałabym przy okazji tej notki bardzo gorąco podziękować każdej spotkanej w sieci - na czatach, forach, blogach - osobie, za ciepło, zrozumienie dla mojej szajby, wyrozumiałość dla popełnionych błędów, cierpliwość w odpowiadaniu na miliony pytań, za każdą sekundę poświęconego mi czasu, za wsparcie, którego udzielały w chwilach zwątpienia... Nie dam rady wymienić ich personalnie, bo ilość nicków i imion będzie już szła w dziesiątki, jeśli nie w setki. Więc wszystkim Wam Χίλια ευχαριστώ
Odkryłam kiedyś czat polonii greckiej, na którym spędzałam mnóstwo czasu rozmawiając z ludźmi o wszystkim i o niczym oraz zamęczając klikaniem po grecku każdego, kto miał do mnie odrobinę cierpliwości. Oprócz tego, że poznałam wielu wspaniałych ludzi, nabyłam swobody w posługiwaniu się jezykiem, do tego stopnia, że z czasem odważyłam się na uczestnictwo w greckich czatach i nawet nieźle sobie tam radziłam. Greccy internauci przyjęli mnie ciepło i byli wyrozumiali dla mojej szczątkowej znajomości języka. Nawiasem mówiąc podczas czatowania polsko-greckiego nawiązałam ciekawe znajomości z frakcją italofilów i nawet nauczyłam się odrobinę porozumiewać po włosku oraz nieco odświeżyłam angielski, ale to już zupełnie inna historia:-)
Warto poszukać takiego miejsca dla siebie, lub nawet stworzyć je samemu - to nie jest trudne! Korzyści są nieocenione. Sama po sobie widzę, jak trudno mi wypowiadać się po grecku w czasie rzeczywistym a to właśnie dlatego, że na co dzień tak mało mam okazji do rozmawiania po grecku. Tutaj z kolei przydatny może być Skype. Chętnych do konwersacji znajdziecie z pewnością bez trudu. Możecie wpisać się w komentarzach, może uda nam się stworzyć własną bazę ludzi chętnych do spotkań on-line?
Zdaję sobie sprawę, że Ameryki swoimi dzisiejszymi przemyśleniami nie odkrywam .Nawet w erze przedinternetowej popularna była międzynarodowa wymiana korespondencji a zamiast Skype'a można było użyć telefonu, choć to akurat było koszmarnie drogie. Słyszałam też o przypadkach nagrywania się na kasety magnetofonowe i wysyłanie tych nagrań pocztą. Każdy sposób jest dobry, jednak Internet daje nam nie tylko darmowe rozwiązania ale też szybkość przepływu informacji oraz większą możliwość odpowiednich z naszego punktu widzenia ludzi.
Ze swojej strony chciałabym przy okazji tej notki bardzo gorąco podziękować każdej spotkanej w sieci - na czatach, forach, blogach - osobie, za ciepło, zrozumienie dla mojej szajby, wyrozumiałość dla popełnionych błędów, cierpliwość w odpowiadaniu na miliony pytań, za każdą sekundę poświęconego mi czasu, za wsparcie, którego udzielały w chwilach zwątpienia... Nie dam rady wymienić ich personalnie, bo ilość nicków i imion będzie już szła w dziesiątki, jeśli nie w setki. Więc wszystkim Wam Χίλια ευχαριστώ