Mam wrażenie, że napisana przeze mnie opinia na temat rozmówek Żanety została odebrana jako mocno krytyczna. I jeśli taki był wydźwięk tego posta, to bardzo mi przykro, bo absolutnie nie miałam takiego zamiaru.
Biorę winę na siebie, napisałam to, co napisałam. Najwidoczniej położyłam w tekście nacisk nie na to, co najistotniejsze. Dlatego chciałabym dodać do tej opinii kilka słów, które powinny były paść w wersji pierwotnej.
"Dogadaj się po grecku" Żaneta nazywa rozmówkami. I słusznie, bo dostajemy tu multum przykładów na to, o co możemy zostać zapytani przez Greków podczas pobytu w Grecji, lub odwrotnie - pytania, które sami chcielibyśmy zadać oraz przykładowe odpowiedzi. Autorka w przemyślany sposób postarała się postawić w sytuacji cudzoziemca przebywającego w Grecji, próbując przewidzieć w jakich sytuacjach może on się znaleźć i z czym może się spotkać. Zapewne nie zdołała zawrzeć w rozmówkach wszystkich możliwych wariantów, ale tego chyba nikt nie potrafi. Jak wspominałam poprzednio, podczas słuchania i czytania zawartości, zastanawiałam się czego brakuje. Co jeszcze mogłoby się tu znaleźć. Chciałam podrzucić Żanecie jakiś pomysł, do kolejnego wydania. I... nic nie wymyśliłam:-)
Wydaje mi się, że rozmówek, oprócz wykorzystania zgodnie z przeznaczeniem, można spokojnie użyć jako pierwszego podręcznika do nauki.Tym bardziej, że w języku polskim wyboru - jeśli chodzi o materiały do nauki - raczej nie mamy. Mam wrażenie, że przyswojenie sobie całości materiału, stworzy solidne podstawy, na bazie których można pójść dalej, już na konkretnych przykładach zauważyć pewne prawidłowości gramatyczne, a później samodzielnie, bądź na grupie zgłębiać teorię. Ja osobiście wolę taką kolejność niż wkuwanie na sucho regułek i tabelek.
Całość, czyli pdf + audio, którą proponuje Żaneta (tu się powtórzę) jest bardzo przyjemna dla oka i ucha, oraz w moim odczuciu (bo nie znam się na procesach edycji ani nagrywania) profesjonalnie przygotowana.
I teraz kilka słów wyjaśnienia, bo poprzednio skrytykowałam owe formaty: Uważam, że dobra treść zawsze się obroni, a w tym przypadku mamy do czynienia z naprawdę solidną porcją merytorycznej wiedzy. I fakt, że ja wolałabym nieco inna formę to tylko moja opinia, która w żaden sposób nie dyskwalifikuje rozmówek.Co najwyżej, może autorce zasugerować co można wziąć pod uwagę przy następnych projektach. Dla mnie (czego chyba nie przekazałam w poprzednim tekście) najważniejsze jest to, czego mogę się dowiedzieć z rozmówek. A jest tego ogrom! I właśnie to powinnam była podkreślić. Jest takie powiedzenie: "Jak ktoś chce - szuka sposobu, jeśli nie chce- szuka wymówek". Ponieważ, przynajmniej jeśli chodzi o język grecki, należę do tych, którzy chcą, to wycisnę z tych rozmówek wszystko, do ostatniej literki, do czego i Was zachęcam
--------------------------------------------------------
Od dłuższego czasu nie jestem w formie. Choroba, przeprowadzka i masa spraw (jak to w życiu bywa), skutecznie odziera mnie z czasu, który mogłabym przeznaczyć na pisanie. A kiedy już siadam do klawiatury, nie do końca potrafię zebrać myśli i przelać je na ekran. No i mamy efekty. Przykro mi tylko, że akurat przy okazji pisania o świetnym produkcie, nie udało mi się przekazać dokładnie o co mi chodzi, za co Cię, Żaneta, serdecznie z tego miejsca przepraszam jak również za to, że tak długo zajęło mi dopisanie tej rozszerzonej wersji mojej opinii.