Bardzo lubię czytać mniej lub bardziej naukowe opracowania na temat nauki języków obcych. Inspirują mnie one do wypróbowywania na sobie i poszukiwania coraz to nowych metod. Jedno jest pewne. Uniwersalnego i jedynego słusznego sposobu nie ma. Każdy musi znaleźć taki, jaki jemu najbardziej odpowiada i jaki w jego przypadku najlepiej się sprawdza.
Dobra wiadomość jest taka, że wszystkie możliwe metody można łączyć, przerabiać w dowolny sposób tak, aby stały się dla nas jak najbardziej przyjazne. Bo musimy pamiętać, że nauka powinna być dla nas przyjemnością. Nuda, przymus, zniechęcenie - to najgorsi wrogowie naszej efektywności.
Jest i zła wiadomość. Najlepsza nawet metoda nie przyniesie oczekiwanego rezultatu bez zaangażowania własnego. A więc czas i systematyczność to jedyna tak naprawdę pewna recepta na sukces.
W następnych postach poopowiadam Wam jak się uczę, jakie metody stosuję. Może Was do czegoś zainspiruję, a może Wy będziecie natchnieniem do zastosowania nowych rozwiązań. Na początek przyznam się, że moim największym problemem jest "słomiany zapał" i brak systematyczności. Kompletnie sobie z tym nie radzę (dobre rady w tej materii mile widziane!) Bo na "nie mam czasu na naukę" sposób już znalazłam, ale o tym następnym razem.
Hej! Fajnie sie czyta. Mam nadzieje, ze informacje okaza sie przydatne mi w nauce. Sugerowalbym wiecej multimediow, jak np. piosenek z greckim tekstem i tlumaczeniem. Poza tym zapraszam na mego bloga:
ΑπάντησηΔιαγραφήhttp://rok-w-grecji.blogspot.com/
Witaj, Tak naprawdę to od Ciebie zależy, czy informacje będą przydatne. Piosenek będzie więcej, wszystko powoli, systematycznie i do przodu:D
ΑπάντησηΔιαγραφήPozdrawiam
znam ból słomianego zapału... Miliony wypisanych słówek na kolorowych kartkach, do których potem nie wracam :P
ΑπάντησηΔιαγραφήTez uczę się greckiego, co prawda na razie z mniejszym sukcesem niż ty, ale i tak chęci mam dobre :)
Świetnie się czyta, a jeszcze lepiej słucha piosenek... może która Rity Sakelariou wrzucisz ;)
Oj, Magdo, nie przeceniaj mnie, w końcu skąd możesz wiedzieć, na jakim poziomie jest mój język? Wiesz, że czasem łapię się na tym, że szukam, grzebię, kopię wręcz w słowniku w poszukiwaniu słówka, które już od tygodni jest na blogu. Samo prowadzenie tego bloga też znajomości języka nie czyni niestety:(
ΑπάντησηΔιαγραφήDzięki za pozytywną ocenę bloga, miło słyszeć, i od razu poczułam się zmotywowana;) Rity Sakelariu nie znam (powinno mi być wstyd?) Może coś zaproponujesz? Jakiś konkretny kawałek? A może sama opracujesz w ramach ćwiczeń? Ja miejsce chętnie udostępnię:)
Pozdrawiam ciepło