Do mojego obecnego systemu prowadzenia notatek językowych dochodziłam metodą prób i błędów. Kombinowałam, zakładałam kolejne zeszyty, aby każda rzecz miała swoje miejsce: teksty piosenek, słówka z hau.gr, osobno słówka, osobno wyrażenia czy zwroty, jeszcze gdzie indziej zagadnienia gramatyczne. W konsekwencji utonęłam w morzu makulatury.
Należało rzecz uprościć. Po zastanowieniu doszłam do wniosku, że skoro język stanowi całość, to nie ma sensu tworzyć sztucznych podziałów i osobno zapisywać jedno zagadnienie, a innemu poświęcać osobny zeszyt. Tak naprawdę potrzebuję jednego miejsca, gdzie zgromadzona jest cała moja wiedza, bym mogła do niej sięgnąć nie zastanawiając się, w którym zeszycie / notesie mam potrzebne mi w danej chwili informacje.
I tak powstał "zeszyt do greckiego", do którego wpisuję "jak leci" to, czym aktualnie się zajmuję w najprostszy z możliwych sposobów. Po lewej stronie słówko / zdanie / zwrot po grecku, a po prawej tłumaczenie.
Zobaczcie zresztą sami:
Ot i cała filozofia. Ostatnio coraz częściej dochodzę do wniosku, że nie ma sensu komplikować sobie życia tam gdzie nie ma takiej potrzeby, a najprostsze rozwiązania najczęściej bywają najskuteczniejsze.
A Wy? Jak i w czym notujecie?
Δεν υπάρχουν σχόλια:
Δημοσίευση σχολίου