Nie tak dawno pisałam Wam o "wyższości bogatego słownictwa nad gramatyką" i niemal natychmiast mnie pokarało. Natknęłam się w tekście na słówko "γράφτηκε". Niby nic szczególnego, wiadomo, że coś od pisania. Ale taka forma? Zaczęłam sobie przypominać: γράφω, γράφει, έγραψε, γράψει, έγραφε... Hm, nie spotkałam się z czymś takim... Coś mi tam świtało z kontekstu, ale nie miałam pewności. więc sprawdzam tu i ogarnęło mnie zaćmienie. Co to jest Αόριστος-Οριστική? Ten aoryst, to chyba z czasem przeszłym był związany... Tak! W związku z tym, że staram się uczyć raczej praktycznie i nie "zawracam sobie głowy" teoriami gramatycznymi, udało mi się uniknąć bliższego spotkania z aorystem. Po prostu bardziej się skupiam na tworzeniu zdań, czy tłumaczeniu gotowych konstrukcji nie skupiając się na tym, z czym, z jaką formą mam do czynienia.
Ostatnio pisałam, że NA PEWNYM ETAPIE gramatyka jest niepotrzebna. Zdaje się, że dla mnie ten etap już się zakończył i nadszedł taki moment kiedy będziemy się musiały z koleżanką gramatyką poznać jednak trochę bliżej. Na początek chyba będę musiała się zająć słownictwem, dotyczącym gramatyki, czyli wyjść poza ουσιαστικά, επίθετα i ρήματα...
A Wy? jakie macie sposoby na ujarzmienie gramatyki?
Δεν υπάρχουν σχόλια:
Δημοσίευση σχολίου